Panie i Panowie,
Członkinie i Członkowie Towarzystwa Biologii Rozrodu,
Czasopismo nasze – Reproductive Biology przeszło długą drogę od jego powołania do chwili obecnej, kiedy to może ono poszczycić się wskaźnikiem wpływu (tzw. IF) 1.921. To duże osiągniecie zespołu redakcyjnego w tym głównie Pań, prof. dr. hab. Stanisławy Stokłosowej oraz dr hab. Renaty Ciereszko, prof. UWM. Ale także my wszyscy, którzy składaliśmy swoje prace do oceny w redakcji Reproductive Biology oraz te Osoby, które życzliwym krytycyzmem służyły czasopismu jako recenzenci, mamy udział w tym sukcesie. W takim rozumieniu, to nasz wspólny sukces.
Jednakże wzrost wartości IF czasopisma sprawił, że równocześnie coraz bardziej wzrastała liczba nadsyłanych prac do oceny, co stawało się zbyt obciążające dla Osób zaangażowanych w prace redakcyjne. Należy przy tym mieć świadomość, że mimo najlepszych starań i intencji, prace te były obciążone równoczesnym uczeniem się, jak efektywnie osiągać zamierzone cele. Dlatego obecny Zarząd naszego towarzystwa jako naczelne zadanie uznał, że pracę redakcyjną należy w większym stopniu sprofesjonalizować, gdyż dotychczasowy proces wydawniczy wyczerpał swoje możliwości i wydawał się ograniczać dalszy rozwój czasopisma. Stało się zatem oczywistym, że kolejny etap w rozwoju możliwy jest tylko poprzez związanie naszego czasopisma z profesjonalnym wydawnictwem i skorzystaniem z jego softwaru wydawniczego. W wyniku długotrwałych rozmów wybór padł na Elsevier (Umowa w załączeniu). Jak Państwo zauważą czytając Umowę, korzystanie z platformy wydawniczej Elsevier będzie nas kosztować niemal 40 000 PLN rocznie. Wprawdzie możliwe jest w przyszłości uzyskiwanie także przychodów z tytułu wydawania Reproductive Biology, ale ponieważ na obecnym etapie nie można określić kiedy to się stanie, uznałem, że należy podzielić prawa do tytułu, w tym także koszty i ewentualne zyski z Instytutem Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie (Umowa w załączeniu), który do tej pory był samodzielnym wydawcą.
Decyzja ta, jakkolwiek jedynie racjonalna w chwili obecnej, z racji podziału kosztów oraz korzystania z księgowości Instytutu, jest także naszą zaległą powinnością. Powinnością TBR wobec Instytutu. Ponieważ czasopismo nasze byłoby, bez wątpienia, zupełnie inne i z pewnością byłoby w innym punkcie rozwoju, gdyby rejestrujący w sądzie powołanie czasopisma Profesor Adam Zięcik nie był równocześnie dyrektorem Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie i przez cały 12-letni okres, finansowym wsparciem nie gwarantował regularnego wydawania każdego kolejnego numeru. Konkludując ten fragment; nasze czasopismo ma wiele do zawdzięczania Panu Profesorowi Adamowi Zięcikowi. Bowiem wszystko co wiąże się z minionym losem czasopisma, było wtórne wobec bezpieczeństwa finansowego, które zapewniał Dyrektor i Instytut, mimo iż przez te lata nie był nawet współwłaścicielem tytułu.
Wyjaśnić także należy, że w obecnie zaistniałej sytuacji zrozumiałe mogłoby wydawać się, że prace w czasopiśmie w nowej szacie, ze znacznie większymi możliwościami rozpropagowania treści naszych publikacji poprzez Science Direct, winny także więcej kosztować nas, jako autorów publikacji. Jednakże oparliśmy się tej pokusie. Uwzględniając obecną wielkość strony i czcionki, mieści ona, w przybliżeniu trzy strony dotychczasowego formatu. Uważamy więc, że koszt publikacji nie ulegnie zmianie i że nie będzie to stanowić bariery w składaniu do redakcji Reprod Biol manuskryptów z naszych najlepszych doświadczeń. W imieniu redakcji wszystkich Państwa usilnie o to proszę.
I już ostatnia uwaga, dotycząca finansów TBR, która w kontekście w/w zwiększonych wydatków na czasopismo i nie w pełni rozeznanych przychodów, staje się szczególnie ważna. Otóż, obecne działania Zarządu TBR, znowu przy cennym współudziale Kolegów z Instytutu Rozrodu Zwierząt i Badań Żywności PAN w Olsztynie, najpewniej zagwarantują naszemu towarzystwu bezpieczeństwo finansowe związane z wydawaniem Reprod Biol na kilka lat. Poza ten horyzont nie chciałbym wybiegać. Zresztą, optymistycznie patrząc należy zakładać, że życie przynosząc problemy, przynosi też sposoby ich rozwiązania.
Z poważaniem,
Jan Kotwica